A jeszcze nie tak dawno widziałem wystraszone Dzieciaki
Dodano: 25.04.2020Jeszcze nie tak dawno widziałem w szkole wielką grupę wystraszonych dzieciaków po gimnazjum, a tutaj przyszło pożegnać dorosłych ludzi! I już nie tak wystraszonych; a w zasadzie w ogóle nie wystraszonych. Bo czego tutaj się bać? Zajęć z panią G., panem R. czy panem K.? A może z paniami K. albo panią S.? No może były takie lekcje, gdzie wchodziliście na miękkich nogach a jedynym marzeniem było: „niech się to wreszcie skończy!!”. Ale przecież sami wiecie, że w przyrodzie musi istnieć równowaga – zatem w naszej/waszej szkole też tak było. Raz było śmiesznie, raz strasznie; raz smutno, raz wesoło; raz zagrzmiało, raz zaświeciło słonko!
Ale wszystko byłoby inaczej, gdyby Was tutaj nie było! No bo tak sobie to wyobrażam:
– nie ma Natalii, Tomka, Dominika, Pawła – kto bez oporu dałby się namówić na zrealizowanie rożnych szkolnych imprez? Albo sam by ich nie wymyślił? Albo wysłuchiwałby czasami narzekania tego, czy owego?
– brakło Kingi, Karoliny, Agaty…nie ma kto zarazić innych energią, a jak trzeba to i pogonić! A szkolne stoiska, a pracowite dłonie, a zaraźliwy uśmiech?
– a jakby tak nie było Szymona czy Tomka, to kto spóźniałby się regularnie na lekcje? Ale też brakowałoby rozmów o wszystkim (byle nie o temacie lekcji!)…
– a jaka cisza byłaby w ES, bo nie byłoby Michała i Huberta i ich wiecznych dogadywań, czasami nawet zbyt dosadnych! Albo totalnego iskrzenia…
– nie ma Oskara, nie ma „dyżurnego tematu” na stronę szkoły o następującej treści: …podczas zawodów strzeleckich Oskar zdobył I miejsce…!
– zabrakło Kuby, Maćka czy Krzysztofa – szkolna drużyna siatkówki nie istnieje! A pokazy strażackie?
– Nie ma Jagody czy Julki! I z kim bym się wtedy (od czasu do czasu) droczył? A kto zgarniałby co roku nagrodę prezesa Rady Ministrów…
– a gdyby nie Kamila, to lewa ściana w sali 203 byłaby szara i smutna!
– No a Kuba ze swoim ukelele?!
I wiadomo, że to jeszcze nie wszyscy! A każda, każdy z Was był przecież inny, na swój sposób charakterystyczny. I niezapomniany! Tę pamiętam, bo od pierwszej klasy brała udział w występach; tamtą, bo uroczo kłamała; tego, bo siedział zawsze w pierwszej ławce, tamtych, bo parą w ostatniej; innego zaś, ponieważ był wiecznie zakręcony! I tak mógłbym o wszystkich…
Zostawiliście w tej szkole kawał swojego młodego życia, mnóstwo pozytywnych emocji, którymi się z nami dzieliliście. Co krok po szkole widać ślady Waszej działalności. Jest takie stare powiedzenie, że nie ma ludzi niezastąpionych… ale po niektórych pozostanie wyrwa trudna do załatania!
A wszystko to, to takie moje subiektywne odczucia! Mam wrażenie, że te cztery lata niepostrzeżenie szybko minęły i COŚ się skończyło. I jeszcze ten dziwny czas, kiedy nawet nie można się było z Wami normalnie pożegnać, podziękować!!
I na koniec pozostaje tylko powiedzieć: DO WIDZENIA, BYŁO MI NIEZMIERNIE MIŁO…!!!
PW