Rocznicowy wyjazd do Katowic
Dodano: 18.12.2023W grudniu, podobnie jak w zeszłym roku, odbyła się wycieczka naszej młodzieży do Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności, znanego wcześniej jako Muzeum kopalni „Wujek”. Wyjazd związany był z nadchodzącą rocznicą wprowadzenia stanu wojennego w naszym kraju (13.12.1981 – dla przypomnienia!), zaś miejsce w którym byliśmy nierozerwalnie łączy się z tamtymi wydarzeniami. Dla osób niezorientowanych należy dodać, że 16.12.1981 roku ówczesne władze polskie wysłały do stłumienia strajku górników kopalni „Wujek” znaczne siły milicji i wojska, wyposażone w czołgi i transportery opancerzone. W wyniku zbrojnej pacyfikacji kopalni śmierć poniosło 9 górników, kilkudziesięciu z nich odniosło rany – z tej zbrodni do dnia dzisiejszego NIE ROZLICZONO NIKOGO! Zawsze znalazły się jakieś powody, żeby nie skazać decydentów i wykonawców. Jest to raczej mały powód do dumy dla władz naszego państwa, raczej powód do wstydu. W końcu uznaje się, że pacyfikacja kopalni „Wujek” była największą zbrodnią władz komunistycznych w okresie stanu wojennego…
Wracając zaś do wyjazdu: grupa uczniów klas V TAP i V TBP wraz z opiekunami, obejrzała film dokumentalny i zwiedziła ekspozycję muzealną w budynku ŚCWiS, który powstał w okrągłą, czterdziestą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Muzeum robi wrażenie na oglądających, chociażby dlatego, że jest w pełni multimedialne. Na każdym kroku znajduje się mnóstwo materiałów/eksponatów, do każdego z nich dołączone są opisy i duża ilość multimediów w postaci obrazów, dźwięków czy filmów. Nawet gdyby nie oprowadzała nas Pani przewodniczka, to i tak bez większego trudu moglibyśmy sami poczytać i dowiedzieć się dużo na temat tamtych tragicznych wydarzeń. Generalnie odwiedziny w muzeum nie nastrajają optymistycznie, ponieważ dotyczą naszej trudnej, czasami tragicznej przeszłości. W jakimś sensie równoważąc smutne czymś weselszym „zaliczyliśmy” jarmark świąteczny na katowickim rynku, gdzie atmosfera (pomimo zimna!) była już dużo inna. Kto chciał, ten pokupił prezenty dla rodziny i znajomych, kto nie chciał ten mógł naoglądać się różności i popróbować różnych smakołyków. I tak „karmiąc ducha i ciało” zakończyliśmy nasz rocznicowy wyjazd do Katowic. W przyszłym roku pewnie znowu tutaj wrócimy…