Dzień bez…plecaka?!
Dodano: 25.03.2022Pewnego środowego dnia w naszej szkole zaroiło się od ludzi, którzy zjawili się taszcząc swoje książki, zeszyty, napoje, kanapki, sałatki, tosty, buty na zmianę, energetyki, części do…nie wiadomo czego i całą masę innych rzeczy (czyli zwykłe wyposażenie ucznia?!) w bardzo nietypowych pojemnikach (?!!). A to wszystko dlatego, bo 23.03. został ogłoszony DNIEM BEZ PLECAKA.
Tak w zasadzie, to nie do końca wiadomo o co w tym wszystkim chodzi. Czy to chęć odbarwienia szkolnych korytarzy, czy sprawienie, że wszystkim dookoła będzie do śmiechu, czy wreszcie zerwanie ze szkolną nudą i odrobina szaleństwa?! Każda z tych opcji jest możliwa, oprócz tych jeszcze innych, bo przecież ilu ludzi tyle możliwych pomysłów. Jedno nie ulega wątpliwości – jest to na pewno coś, co pozwala na wyzwolenie całych pokładów fantazji uczniowskiej. Bo jakże przyjemnie idąc po szkole zobaczyć młodego człowieka z…taczkami na których wiezie książki i swojego kolegę. Albo poczuć się tak, jak w szkole za Miłościwie Panującego Franza Josefa I, gdzie dzieci z węzełkami na kijach chodziły do wiejskiej szkoły. A dlaczego nie przywieźć swoich szkolnych rzeczy w plastikowej ciężarówce, zabranej młodszemu bratu? A tym bardziej w bardzo (oczywiście, niewątpliwie!!) poręcznej kuchence mikrofalowej, którą zapobiegliwie można uzupełnić naleśnikami, krokietami albo czymkolwiek co się odgrzać i zjeść!!
Takie i inne pomysły, ubarwiające szkolne życie, wywołujące uśmiechy na twarzach uczniów, nauczycieli i wszystkich pracowników szkoły to taka forma powszechnej terapii. Terapii śmiechem, bo cóż ważniejszego od zdrowia?! A przecież „śmiech, to zdrowie!” – zatem do następnej śmiesznej akcji i niech humory będą z WAMI!